02.09.09

Jak już powiedziałam buduje se dom oraz zapisałam się do szkoły muzycznej...
Muszę sobie nazbierać kilka pkt z umiejętności ponieważ szukam pracy, a bez tego ani rusz....
Ne jestem już nowa na MC ;] Zrobiłam sondę i czekam na odp czy ludziom podoba się moja Candy czy też nie....
Pomału już zaczynam żyć... nie czuje się już jakoś dziwnie lecz nadal nie mam znajomych :( Mam nadal nadzieję, że kogoś poznam lecz do tej pory nie miałam okazji.... A nie sorki... miałam okazje popisac z Kendrą lecz nie przyszła na spotkanie, a potem zobaczyłam jej odp lecz jej już nie było na MC....Zdarza się... Będą inne okazje...
Dodałam tez do twórczości moje rysunki Mangi, maluje tym stylem już prawie 8 lat... ;)
Nie mam co robić.... troszkę się nudzę bez kasy... ale idę zaraz się zapisać do jakiegoś koła bo wiecie pkt trzeba zbierać...

Papatki... napisze później lub jutro...

15.09.09r

Nie wiem co się dzieje na tym forum....! Już dawno zrobiłam zakupy, i złożyłam podanie o prace jako projektant mody, ale jak widać nikt się tym nie interesuje!.... albo po prostu nie chce się tym zainteresować...!
Ja rozumiem, że wszyscy mają dużo na głowie, owszem... ale bez przesady! wszystkim dodają ale nie mi! co to ja jestem jakaś trędowata?
Mam nadzieje ze to widzą ci co odsługują w sklepach i że w końcu się ruszą!!!!
Ja nie mam pretensji, bo można nie zauważyć albo jest się zajętym ale nie aż tyle czasu!!!Bo co tu robić? wiecznie się zajętym raczej nie jest jak ktoś systematycznie tu wchodzi! A nie raz na tydzień... ja tu jestem co drugi dzień powiedzmy bo już nie siedzę tu po 4 godziny...?
Mam dużą nadzieję że się nie myliłam co do tego forum!! 

PS...To jest mój pamiętnik i mogę tu pisać co mi się podoba wiec proszę mi nie odejmować pkt z reputacji!!! A jak komuś się nie podoba co pisze to niech nie czyta!!! Bo ja innych pamiętników nie czytam!!!

15.11.09r.

Hym... co by tu powiedzieć? Nie ma co... a właśnie... jestem z Bartkiem, tak go kocham że szok! Jest dla mnie miły, uczciwy, szczery i troszczy się o mnie a najważniejsze ze mnie kocha.
Od początku go lubiłam ale nie wiedziałam że będziemy razem Kto by pomyślał? Jestem taka szczęśliwa... Ale nadal mi smutno z powodu rodziców... tęsknie za nimi i chce się jak najszybciej z nimi zobaczyć... A właśnie... spotykam sie z nimi już za tydzień w sobote albo dopiero w sobote ;/ Ale sie ciesze... zaplanowałam cały dzień no ale jest mały kłopot... oni nie wiedzą że mieszkam z Bartkiem tzn z moim chłopakiem... mam nadzieje że nie będzie to przykra niespodzianka... Pewno se wyobrażą nie wiadomo co... Bo przecież jestem tu tylko 2mies i juz mieszkam z chłopakiem (raczej chłopak ze mną heh) Dziś zadzwonię do mamy i z nia o tym pogadam Tak sie ciesze... mam nadzieje że Bartek sie spodoba rodzicom... On bardzo się denerwuje z tego powodu, ale ja osobiście nie znam rodziców Bartka i też będe się denerwować przy pierwszym spotkaniu... Mieszkamy razem wiec to raczej jest coś więcej niż tylko zauroczenie Jak to by nazwała jeszcze rok temu moja mama, ale teraz jest inaczej... mam już skończone 18lat, jestem dojrzalsza oraz jestem już samodzielna i wiem co chce w życiu robić, mam swój dom i jestem daleko od rodziców taka prawda nie? Wiem na czym świat polega

Kończe pa... bo Bartek czeka na mnie z filmem i kupą żarełka no i oczywiście on na nie czeka heh;)
Napisze jeszcze...

23.11.09r

Heh... witaj mój ty pamiętniku... Jestem szczęśliwa, jak już ci wspominałam moja mama wpadła do mnie na odwiedziny i była w niebo wzięta moim nowym życiem a co najważniejsze była zachwycona Bartkiem.... Dużo robiliśmy.... była aż na cały tydzień, tata tez był ale pojechał trzeciego dnia no i cały czas dzwonił...
Z mamą robiliśmy sobie zdjęcia raczej mama robiła mnie i Bartkowi. Zrobiłam sobie kolczyk w pępku no i ja z Bartkiem nakleiliśmy sobie tatuaże, prawdziwego bałam się zrobić A właśnie zmieniłam fryzurę... A to fotka, która będzie przypominać mój najlepszy dzień w całym moim życiu.... <3


Ja z Bartkiem na naszym tarasie <3
Fot. Moja mama <3
Dedyk. Mój tata

Ostatnio edytowany przez Natala (2009-11-23 16:27:42)

03.12.09r

W sobotę byliśmy z Bartkiem i naszą paczką na imprezie u kolegi.... Kazali nam ubrać dziwne stroje no to sie odwaliliśmy w nie wiadomo co, ale spoko! Jak wracaliśmy do domu... (późną nocą) przez jakiś park to Alvi (Aleks) zrobił nam foto i jakoś dziwnie wyszło ale spoko... dam tutaj co tam ;P hehe... Byłam chcyba pijana.. no raczej bo troszke nie pamietam jak doszliśmy do domu i o której hehe... wiem wiem... zła jestem ale coż po to jest młodość heh...


Na foto 1 Minia (Sabina) Moja piekna.. prawda ze fajny t-shirt?
Na foto 2 Ja i Bartek w powrocie do domu

Ostatnio edytowany przez Natala (2009-12-03 19:04:21)

10.12.09r.

Siemka...
Haa! Dopięłam swego! Bartek będzie ze mną chodził na kurs tańca! Zmusiłam go poprzez zazdrość! Pisałam już o tym ze wezmę mojego kolege? I tak właśnie zrobiłam...! hehe...
Obmyśliłam se plan.
Na poczatek wystarczyło zaprosić Kacpra do naszego domu... na próbe tanga! heh... ja tego nigdy w życiu nie taczyłam ale Kacper tak... jest bardzo umiesniony i ma wprawe do tego tańca! Każda chciałaby z nim zatańczyć.. no oprócz mnie.. on mnie nie pociąga... te włosy blond i niebieskie oczy, mnie to nie bierze! Ale wzięło Bartka! I o to mi chodziło... od razu kiedy weszliśmy na siłownie weszedł za nami... se pojeździc na rowerku!
Hello... Bartek nie znosi rowerków! On tylko biega i podnosi sztangi! Rowerki zostawia zawsze dla mnie i dla koleżanek które do mnie przychodzą! Cały czas sie na nas lukał, a ja prowokowałam!
Najbardziej sie wkurzył chyba jak Kacper pomagał mi sie rozciągać... Ale po co się rozciągać do tanga? Trzeba? Nie wiem, mniejsza o to....
Potem ćwiczyliśmy z Kacprem podstawy... czyli obroty, chwyty, skoki itp heh...
Szczerze to było super... oczywiście Kacper wiedział jaki jest plan no i sie zgodził pomóc
Bartek wie ze sie kiedyś Kacprowi podobałam, ale to juz przeszłość... ale nie dla Bartka! Jak on se coś wbije do tej głowy to szok! A najlepsze było to, ze jeszcze Kacper za róg nasze ulicy jeszcze nie doszedł który widac z naszgo okna a juz Bartek mówi:
"Yymm... przepraszam, ze tak na ciebie naskoczyłem... ale no wiesz ja nie umiem tańczyć..."
Po czym spojrzałam na niego czekając aż powie...:
"No ale jak chcesz... to ja moge z tobą chodzić na te kursy...naucze sie czegoś... to nawet moze sie okazać fajna zabawa"
Tak! Jest! Jupi! Huura! Dopiełam swego!....
No i tak Bartek teraz chodzi ze mna na kursy tańca! hehe...
Dobra kończe... papa

28.12.09r

Ach... jak ten czas szybko leci! Już prawie koniec roku... A pamietam jeszcze jak byłam mała i sie bawiłam że mam swój własny dom i kochającego męża... heh... dom to mam ale męża nie... ale może juz niedługo Bartek nim będzie <3 Tak go kocham...
Już jestem prawie 4mies w tym mieście... życie mi sie ułożyło, Fakt! było porażki ale sie odbiłam zawsze sie odbijałam... bo zawsze ktoś przy mnie był! Dobrze jest mieć pomocną dłoń co zawsze cie wesprze
Na sylwestra chyba pojedziemy do rodziców z Bartkiem albo może moi i jego rodzice do nas przyjada? To jest lepszy pomysł... Ha! Ja to mam głowe! Nikt tak nie wykmini... no bo jak Bartek to coś poważniejszego |Tak jest... ja to wiem |  No to nasi rodzice powinni sie poznać nie? A przy okazji będzie to balowanie a wiec zgoda! Ide namówić Bartka...

Kończe papa!
Miałam dać fotki ale już mi sie nie chce....! Paaa!

30.12.09r

Kochany...
Już jutro Sylwester.... moi i Bartka rodzice sie poznają! To będzie TRAGEDIA! Nie wyobrażam se tego! Z tego co słyszałam od Bartka to myśle że popełniłam błąd zapraszając ich do nas z moimi rodzicami!! Co jak co... ale sie boje okropnie.. mam złe przeczucia! A może Bartek chciał mnie tylko nastraszyć? Bo mine to miał nie zbyt poważną! Ale nie wiem... zapytam go czy nie lepiej to odwołać?!!! No i wtedy powie czy to prawda! Hehehe...
A w domciu nudy... tesknie za rodzicami i sie nie moge doczekac aż przyjadą! Cały czas tylko dzwonia i dzwonia! Czasem mam ich dość.... ale tęsknie! <3
............
W miasteczku jest spoko... już pomału przysypuje doła ale nadal nie mam przyjaciółki...! Napisałam do Neillie Na PW mój pomysł co do MC no i czekam na odpowiedz... Mam nadzieje, ze mi sie uda bo tak bardzo bym chciała aby miasteczko miało też cząstke mnie... może wtedy bym zakopała doła z powodu braku przyjacoólki bo bym czymś sie zajęła!

Dobra, kończe.... papa!

Napisze po tym jak wytrzeźwieje hehe! :D

Ostatnio edytowany przez Natala (2009-12-30 13:24:22)

01.01.10r

C.D...
Dziś po wyjeździe naszych rodziców Poszliśmy z psem sie przejść do lasu, żeby sie pies wybiegał!
No i sie czegoś fajnego dowiedziałam o moim ukochanym Bartusiu!
Żal...
Nie mam siły już normalnie opowiadać, a więc wkleje link i se przeczytacie sami!
http://www.miasteczkocandy.pun.pl/viewt … 603#p39603

Miłego czytania! Bo ja już mam dość!
Szlak mnie zaraz trafi! Pewno sie będzie chciał jeszcze dziś pogodzić! O nie... Napewno nie!! Nie ma mowy! Zaraz zadzwonie chyba do mojej mamy! Się wyżalić!

~Bede płakać!

~Miękne

~Ja go nadal kocham!

~B czemu bym go miała nie kochać?

~Ale jak on mnie traktuje czasem! Aż mnie nosi!

~Ale... w zasadzie... to już nie wiem!

~Ja chyba jestem zazdrosna.... o psa?!! szok!

~Żal ze mnie....!

03.01.10r

Mój jedyny przyjacielu...
Nadal sie nie pogodziłam z Bartkiem... nie odzywamy sie do siebie odkąd sam wiesz co sie stało! Ja nie moge tak żyć! Mamy tak sie unikać, przez całe życie? Jeszcze do tego dojdzie, że sie ode mnie wyprowadzi... a tego nie chce! Gdzie od pójdzie? W końcu płacił mi jakiś czas za moje mieszkanie, a za opłaty to płacimy razem! Nie ma w tym domu, moje, twoje! Zawsze było, jest i będzie nasze! Ale chyba juz niedługo! Teraz jestem sama! Pies jest jakby jego, bo go wygoniłam od siebie...!
Rozmawiałam z mamą, ona mówi, ze to normalne, bo kłutnie tylko umacniają związek. Jakoś mi sie nie chce wierzyć!
Wczoraj cała noc prawie płakałam i gadałam z mamą przez  telefon jakieś  2godz. Ojojoj..! Rachunek będzie piękny! A poza tym Bartek też nie najlepiej wygląda, rano miał jeszcze czerwony policzek, ale mniejsza o to! Ja nie dam rady tak dłużej! Czyję sie głupio w jego obecności, a wcześniej mogłam mu mówić o wszystkim!

Tak jakoś dziwnie... najpierw jesteś z kimś blisko, mówisz mu wszystko co tylko ci na myśl wpadnie, czujesz sie swobodnie, a potem naraz nie możesz nawet w oczy spojrzeć i sie peszysz jak ta osoba przechodzi obok...! A czemu tak jest? 
~To będzie moja zagadka na następne kilka dni!

Na pocieszenie dam znów kilka moich fotek...


Wracając z kościoła...             Takie tam inne...               Zwykłe w domu...

Dobra, kończe papa!

25.01.10r

No wiem wiem... miałam napisać "jutro" tzn 05.01.10r ale napisałam 20dni później! Nie pasuje coś?
A wiec tak, jak narazie to jest spoko... przez ostatnie 20dni wyszło na to, że rozmawiam już normalnie z bartkiem ale nie jest normalnie... już dawno nie słyszałam słów: "kocham cie" albo "bede tęsknić" przy wychodzeniu z domu... Tez długo nie otrzymałam całusa (nie licząc Lakiego) to jakieś no też ok 30dni! Szok.... jak ja to wytrzymam? Nie moge tak dłużej... jesteśmy dla siebie jak obcy a nawet nie jesteśmy małżeństwem od jakiś 20lat aby do siebie nic nie mówić w ogóle nie jesteśmy małżeństwem... moi rodzice mówią nawet czasem do siebie mile a my?! Szkoda mi go... on se może ułożyć z kim innym życie a ja najlepiej zostane sama!! Nie no.... gadam jak ofiara! Musze go odzyskać.. ja go kocham! Ide narka!