*- a ja poprosze pistacjowe*
*kelner odchodzi z zamówieniem*
*- byczo tu*
Cześć Goście
Offline
-Nooooo. I tanio. Z taką gromadą, to ja nie mam szansy przeżyć do poerwszego... Piwiedzmy.
*chichoce*
*przyczłapuje kelner*
-Dzięki, ludzik. Nie, nie dam napiwku. Zostaw to, i spadaj.
*odbiera lody*
*rozdaje*
Offline
*- tak... no miło to ty go nie potraktowałaś*
*je lody*
Cześć Goście
Offline
-Nie muszę być miła. I tak nikt mnie nie chce. Kto pokocha samotną matkę??
*krzywi sie*
Offline
*- bez urazy, ale po co adoptowałaś tyle dzieci*
*je loda*
*- Hmmm... Dobre*
Cześć Goście
Offline
*mruży oczy*
-Wiesz co, niepotrzebie cie ze soba brałam. Teraz mi bedziesz robić wyrzuty?? Sorki, podziękuję.
Offline
*- ja tylko mówie to co mi ślina na język przyniesze...*
*- jak ty*
*Uśmiech się szeroko*
*- nikomu nie robie wyrzutów*
*- przychodzisz do mnie później z dziećmi?*
*- im włączymy tv, a same poczytamy*
Cześć Goście
Offline
- Nie wiem. Obiecałam im nagrody, a siedzenie przed TV to nagroda raczej nie jest.
*wyskrzybuje lody z dna pucharka*
- Czarek, jedz, bo ci sie roztopi. Zupa lodowa jest niesmaczna.
Offline
*je resztki lodów*
*- jak chcesz*
Cześć Goście
Offline
-Tak chce. Ja płace, czy ty??
*wyjmuje potrfel z torby*
*kładzie forse pod menu*
-Dziecioki, idziemy. Potem może przyjdziemy do cioci Meli.
Offline
*wstają*
*- To potem u ciotuni M???*
*śmieje się*
Cześć Goście
Offline
-Potwierdzam. Tylko znajdź im jakieś zajęcie, a nie TV.
-To my już spadamy, bo widze, że niektórzy tu zaraz usna na stojaco. Do zoba Meluś.
*wychodzą*
Offline
*Przychodzi*
*Szuka wolnego stolika*
*Siada*
*Czeka na Zuzannę*
Offline
*przychodzi*
*szuka Kornela*
*sioada obok niego*
-Jestem. Co bierzemy??
*ogląda menu*
Offline
-Ja biore...
*Zastanawia się*
-Kawe i ciastko z wisienką, a ty?
Offline
-To samo.
*zamawia*
- Jak ci sie podoba na MC??
*podpiera brode splecionymi dłońmi*
Offline
- Jest super, normalni ludzie, dużo rzeczy do robienia =)
- A ty długo tu jesteś?
Offline
Tak, w maju był rok. W moim pamiętniku jest co do tego odpowiedni wpis.
Offline
- Nie czytałem, jeszcze, pamiętników.
*Przyniesiono zamówienie*
*Je ciastko*
- Mmm pycha
*Popija kawą*
Offline
*je ciastko*
- No na serio dobre.
-CO ci sie tutaj najbardziej podoba??
Offline
- Hmm, trudne pytanie. Chyba Ty...
Offline
*rumieni sie*
- Eeeee... dzięki...
Offline
*Dokańcza ciastko*
*Woła kelnera*
- Jeszcze jedno ciastko i...
- Ty też coś chcesz? - Pyta
Offline
- Tak, colę.
*odstyaiwa na tacę pusty kubek po kawie*
Offline
- To ciastko i 2 cole - mówi do kelnera
*Dopija kawe*
*Odstawia kubek na tace*
- Widać, że kochasz dzieci.
- Z kim je zostawiłaś?
Offline
-Są w żłobku. Nie cierpię ich tm zostawiać, ale mam strasznie dużo pracy.
*odbiera zamówienie*
Offline
- Aha
- To może zabierzemy je do parku jurajskiego?
*Je ciastko i dopija cole*
Offline
-OK.
*pije cole*
- To chyba po nie skoczę co?? Idziesz ze mną, czy tak jak wcześniej, umawiamy sie w danym miejscu??
Offline
- Idę z tobą*
- Chce je odrazu zobaczyc
Offline
-OK.
-W rejonie wschodnim jest żłobek..
*wychodzą*
Offline